środa, 3 czerwca 2009

Tamte czasy

Lubię czasem posłuchać sobie RMF PRL z MiastaMuzyki.com.
Nazwa nigdy mnie specjalnie nie odstraszała, bo z PRL-em nie mam żadnych przykrych wspomnień. Wręcz przeciwnie - ostatnie 10 lat tamtego systemu, lata mojego dzieciństwa, wspominam z przyjemnością. Dla mnie był to okres naturalnej, zasłużonej beztroski, tym samym dług zaciągniety na całe życie. Dlatego pozwalam sobie na to, żeby mój obraz PRL-u był wygładzony subiektywnymi odczuciami. Taka świadoma ignorancja służaca zakonserwowaniu wspomnień.

Piosenki, które teraz słucham na zły humor w pracy, kiedyś lekko wypływały z trzeszczącego radia w długie letnie dni. Mieszały się w polifonię codziennych dzwięków, tworząc tło mojego małego świata. Świata dziewczynki w wianku uplecionym z polnych chabrów przez jej mamę.

Niektóre piosenki spływają we mnie słodko wraz ze wspomnieniem taty grającego na gitarze, albo cicho podśpiewującej mamy. Łagodne lekarstwa na szorstką dorosłość.

Czasem zdarza mi się usłyszeć piosenkę, której słowa znam na pamięć, a mimo wszystko udaje mi się odkryć w niej coś nowego, coś ważnego. Tak jakby ta piosenka czekała na właściwy moment w moim życiu, żeby pokazać mi swoje drugie dno.

"Jak rozpoznac ludzi, których już nie znamy?
Jak pozbierać myśli z tych nieposkładanych?"

Czasem czuję się jakbym układała obrazek z puzzli nie wiedząc co ma przedstawiać. W tej sytuacji pudełka ze zdjęciem nigdy nie wyprodukowano.


Na koniec dobranocka:
:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz