Miss Marple jest tą samą starszą panią z przydatną wiedzą o różnych ludzkich przypadkach i przypadłościach. Christie na chwile pozwala nam wierzyć, że może po raz pierwszy będziemy mogli spojrzeć na wydarzenia z perspektywy starszej pani. Tak się jednak nie dzieje. Miss Marple jak zwykle pozostaje skromnie na obrzeżach wydarzeń, a my nie dowiadujemy się o niej niczego ciekawego, niczego nowego. Tak jakby została ona umieszczona w powieści tylko po to, żeby na koniec wygłosić smutna prawdę o nieprzywracalności minionych czasow. Urok hotelu Bertram okazuje się bowiem być tylko złudzeniem.
Londyński Brown's Hotel, który zainspirował Agathe Christie do stworzenia fikcyjnego Bertram's Hotel jest jednak jak najbardziej prawdziwy (na zdjęciu lobby hotelu Brown). Mieści się przy 33 Albemarle Street, a jego charakter nawet w dzisiejszych czasach odpowiada opisowi pisarki. Tradycja afternoon tea o 5 po południu jest tam nadal kontynuowana i każdy może przyjrzeć się jej z bliska rezerwujac wcześniej stolik.
bez morderstwa??? A Michael Gorman?
OdpowiedzUsuń