środa, 14 października 2009

Wywiad z Wampirem

Z przykrością stwierdzam, że jest to jedna z najsłabszych książek, jakie przeczytałam w tym roku.
Miało być czytanie "z dreszczykiem", a wyszło czytanie z glośnym ziewaniem. Już dawno przeczytanie powieści o przeciętnej objętości nie zajeło mi tak długo - 3 tygodnie! W większości przypadków książka mnie skutecznie usypiała, bez względu na porę dnia.

Głowny bohater i narrator - Louis - dużo rozmyśla i filozofuje, co wcale nie jest taką nowością - wampiry są prawdziwą arystokracją wśród całej armi mrocznych postaci. Posiadają wiedzę i inteligencję i nie są jedynie bezmyślnymi mordercami.
Rozterki są niestety mocną stroną Louisa. Do tego po jakimś czasie ma się wrażenie, że wampir się zwyczajnie powtarza i naturalnie jego postać wydaje się coraz bardziej nużąca.

Myślę, że książka zyskałaby wiele, gdyby bohaterzy byli bardziej różnorodni. Czy nie można było dodać jakiejś bardziej barwnej postaci, do tego kanonu wampirów w depresji? Chociaż jednego wampira "z jajami", który cieszyłby się życiem bez Czasu, dopóki nie dopadłaby go śmiertelna choroba nieśmiertelnych - melancholia?


Pomimo pozbawionej tempa i przewidywalnej historii książka oferuje kilka ciekawych aspektów.

Claudia - przemieniona w wampira dziewczynka nigdy nie osiągnie wyglądu dorosłej kobiety. Jej dojrzała osobowość zostaje uwięziona w ciele dziecka. Taka sprzeczność musi wywoływać silny konflikt. Poza tym atrybutem dziecka jest niewinność, a Claudia jest przecież zabójczynią.

Nieśmiertelność - możemy sobie tylko wyobrażać jak to jest być nieśmiertelnym. Czy jest to nagroda, czy przekleństwo? Jak wyglądają dni (a raczej noce), których się nie liczy?

Miłość/pożądanie - pasją wampira jest krew. Pociąg seksualny umiera wraz z ich człowieczą cząstka. Nie oznacza to jednak, że wampiry Anne Rice nie potrafią kochać. Powiedziłabym nawet, że jest w tym nawet nutka erotyzmu. Przez jakiś czas nie mogłam zrozumieć wzajemnego zauroczenia Louisa i Armanda. Doszłam jednak do wniosku, że skoro człowiecza miłość podlega w dużym stopniu zakodowanej w nas seksualności, to jeśli wykluczymy z tego równania seksualność, wtedy miłość nie jest uzależniona od płci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz