Mimo, że Little Havana jest częścią Miami, postanowiłam opisać ją oddzielnie. Wspomniałam wcześniej o różnorodności tego miasta – Little Havana jest kolejnym tego przykładem. Ja nazwa sugeruje, jest to część miasta zamieszkana przez kubańskich emigrantów. Coś mi mówi, że w nocy nie jest to być może zbyt bezpieczna okolica, z kolei w dzień uważam, że jest to prawdziwa perełka Miami.
Po pierwsze Gomez Park, o którym dowiedziałam sie przez przypadek na jakimś forum internetowym. Z informacjami podróżniczymi jest zawsze różnie. Przewodniki lakonicznie opisują atrakcje różnego kalibru w tym samym tonie. Oczywiście, że wszystko warto zobaczyć jak się ma dajmy na to tydzień czasu. Na co jednak się zdecydować, kiedy czasu jest dużo mniej? Z internetem też jest różnie, bo nie wszystko się wszystkim tak samo podoba. Spróbujcie wrzucić hasło Floryda/podróże na Google – 99 opinii na 100 będzie zachwalać Disney World (na który przeznaczyłam specjalny, oddzielny temat)…
Gomez Park to właściwie skwerek wciśnięty pomiędzy dwie róznoległe ulice. Mimo niewielkiego rozmiaru, miejsce to tętni życiem. I to już w południe. Średnia wieku nie schodzi tu pewnie poniżej 60-tki, a mimo tego, a może właśnie dlatego miejsce to ma szalenie przyjazną atmosferę. Starsi Panowie i Panie grają sobie w warcaby i karty i kolejny raz tego samego dnia dane mi było poczuć irracjolnalność upływającego czasu.
Ulicę czy dwie dalej, w barze tapas na rogu, jakaś para gasiła pragnienie kieliszkiem wina, najprawdopodobniej nie ostatnim tego dnia. Tuż obok, pan sprzedający kwiaty tańczył śmiejąc się w rytm południowej muzyki sączącej się ze sklepu obok. Chociaż urok Little Havana należy do bardzo subtelnych (nie spotkaliśmy tak żadnych innych turystow) żal mi było opuszczać tą dzielnicę.
MOJ PRZYJACIEL ALIGATOR – czyli ATRAKCJA NUMER 4
Aligatory są fajne :) Wylegują się na słońcu cały dzień, nie ruszając się nawet o źdźbło. Dzięki temu stosunkowo łatwo spotkać te żyjące na wolności, na przykład w parku Everglades. Park Narodowy Everglades obejmuje ponad 6 tysięcy kilometrów kwardratowych mokradeł w południowej części Florydy. Mimo, że na pierwszy rzut oka tego nie widać, Everglades to system wolno płynących rzek: od jeziora Okeechobee, aż do Zatoki Meksykańskiej. Mokradła są delitatnym ekosystemem, z wieloma rzadkimi gatunkami ptaków, aligatorami, krokodylem amerykańskim, florydzka panterą, czy manatami. Z ego powodu władze postanowiły utworzyć na tych terenach park narodowy.
O ile pantera jest w herbie Florydy, o tyle aligator jest jej najbardziej charakterystycznym symbolem, mimo że najwieksza populacja tych zwierząt znajduje się nie na Florydzie, ale w Louisianie. Oprócz tego aligatory występują w Georgii, Alabamie, Mississippi, a nawet w wschodnim Teksasie i wybrzeżu Południowej i Północnej Karoliny. Floryda jest jednak jedynym miejscem, gdzie aligatory i krokodyle żyją w tym samym środowisku. Ciekawe jest również to, że w przeciwienstwie do krokodyla aligator, nawet dorosły, nigdy nie potraktuje człowieka jako zdobyczy. Oczywiście aligator może jak najbardziej zaatakować człowieka w obronie własnej. Inną ciekawostką jest to, że aligator może pozostać pod wodą nawet kilka godzin. Aby zredukować zużycie tlenu serce spowalnia do 2 uderzeń na minutę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz