poniedziałek, 28 grudnia 2009

Floryda, Cz. 2

ATRAKCJA NUMBER 3
Mimo, że Little Havana jest częścią Miami, postanowiłam opisać ją oddzielnie. Wspomniałam wcześniej o różnorodności tego miasta – Little Havana jest kolejnym tego przykładem. Ja nazwa sugeruje, jest to część miasta zamieszkana przez kubańskich emigrantów. Coś mi mówi, że w nocy nie jest to być może zbyt bezpieczna okolica, z kolei w dzień uważam, że jest to prawdziwa perełka Miami.
Po pierwsze Gomez Park, o którym dowiedziałam sie przez przypadek na jakimś forum internetowym. Z informacjami podróżniczymi jest zawsze różnie. Przewodniki lakonicznie opisują atrakcje różnego kalibru w tym samym tonie. Oczywiście, że wszystko warto zobaczyć jak się ma dajmy na to tydzień czasu. Na co jednak się zdecydować, kiedy czasu jest dużo mniej? Z internetem też jest różnie, bo nie wszystko się wszystkim tak samo podoba. Spróbujcie wrzucić hasło Floryda/podróże na Google – 99 opinii na 100 będzie zachwalać Disney World (na który przeznaczyłam specjalny, oddzielny temat)…
Gomez Park to właściwie skwerek wciśnięty pomiędzy dwie róznoległe ulice. Mimo niewielkiego rozmiaru, miejsce to tętni życiem. I to już w południe. Średnia wieku nie schodzi tu pewnie poniżej 60-tki, a mimo tego, a może właśnie dlatego miejsce to ma szalenie przyjazną atmosferę. Starsi Panowie i Panie grają sobie w warcaby i karty i kolejny raz tego samego dnia dane mi było poczuć irracjolnalność upływającego czasu.
Ulicę czy dwie dalej, w barze tapas na rogu, jakaś para gasiła pragnienie kieliszkiem wina, najprawdopodobniej nie ostatnim tego dnia. Tuż obok, pan sprzedający kwiaty tańczył śmiejąc się w rytm południowej muzyki sączącej się ze sklepu obok. Chociaż urok Little Havana należy do bardzo subtelnych (nie spotkaliśmy tak żadnych innych turystow) żal mi było opuszczać tą dzielnicę.
IMG_8105 IMG_8067 IMG_8104 IMG_8070 IMG_8071 IMG_8079
MOJ PRZYJACIEL ALIGATOR – czyli ATRAKCJA NUMER 4
Aligatory są fajne :) Wylegują się na słońcu cały dzień, nie ruszając się nawet o źdźbło. Dzięki temu stosunkowo łatwo spotkać te żyjące na wolności, na przykład w parku Everglades. Park Narodowy Everglades obejmuje ponad 6 tysięcy kilometrów kwardratowych mokradeł w południowej części Florydy. Mimo, że na pierwszy rzut oka tego nie widać, Everglades to system wolno płynących rzek: od jeziora Okeechobee, aż do Zatoki Meksykańskiej. Mokradła są delitatnym ekosystemem, z wieloma rzadkimi gatunkami ptaków, aligatorami, krokodylem amerykańskim, florydzka panterą, czy manatami. Z ego powodu władze postanowiły utworzyć na tych terenach park narodowy.
O ile pantera jest w herbie Florydy, o tyle aligator jest jej najbardziej charakterystycznym symbolem, mimo że najwieksza populacja tych zwierząt znajduje się nie na Florydzie, ale w Louisianie. Oprócz tego aligatory występują w Georgii, Alabamie, Mississippi, a nawet w wschodnim Teksasie i wybrzeżu Południowej i Północnej Karoliny. Floryda jest jednak jedynym miejscem, gdzie aligatory i krokodyle żyją w tym samym środowisku. Ciekawe jest również to, że w przeciwienstwie do krokodyla aligator, nawet dorosły, nigdy nie potraktuje człowieka jako zdobyczy. Oczywiście aligator może jak najbardziej zaatakować człowieka w obronie własnej. Inną ciekawostką jest to, że aligator może pozostać pod wodą nawet kilka godzin. Aby zredukować zużycie tlenu serce spowalnia do 2 uderzeń na minutę!
IMG_8123  IMG_8148 IMG_8158
IMG_8136 IMG_8144
IMG_7674 IMG_7762 IMG_7767

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz