Coż za przyjemna książeczka z tej “The Rights of the Reader” Danniela Pennaca! Krótka (zaczęłam czytać do obiadu i skończyłam tuż tuż przed kolacją) lecz niezwykle czarująca i zabawna.
My, pożeracze książek, lubimy od czasu do czasu przeczytać taką małą odę do naszego, tak czule pielęgnowanego nałogu. Może daje nam to poczucie solidarności z innymi samotnikami pochowanymi w cieplych domowych fotelach, kątach kawiarń, czy zatłoczonych autobusach? Może także pomaga nam to usprawiedliwić te wszystkie ukradzione godziny, o których wspomina autor?
“Time to read is always time stolen (…) from the tyranny of living. Which explains why the metro (festering symbol of said tyranny) is one of the biggest libraries in the world. By making time to read, like making time to love, we expand our time for living.”
To, co podobało mi się najbardziej w tym króciutkim eseju to podróż do źródeł czytania - ale nie w wymiarze historycznym, ale psychologicznym, czyli dużo bardziej osobistym. Pennac przypomina o tym, co fascynowało nas w książkach kiedy byliśmy dziećmi i co jednocześnie jest powodem dlaczego tak kochamy czytać jako dorośli. Nagrody literackie, świetne recenzje, czy rankingi sprzedaży nie zastąpią DOBREJ OPOWIEŚCI. Bez względu na autora, czasy w których przyszło nam żyć, czy porę roku (nawet w samy środku gorączki świąteczno-noworocznej) DOBRA OPOWIEŚĆ sprawi, że wszystko inne przesunie się na drugi plan. Całkiem naturalnie. Tak po prostu.
Podsumowując swoją krótką analizę czyteliczego dorastania, Pennac prezentuje nam listę dziesięciu przykazań mola książkowego (“First, because it’s a nice round figure, and second, because it’s the number of Commandments, and it’s gratifying”). Oto one, oprawione grafiką Quentina Blake’s, który zilustrował także moje wydanie.
Na koniec pozwolę sobie zacytować prawdziwie filozoficzny fragment, który mnie oczarował:
“We human beings build houses because we’re alive, but we write books because we’re mortal. We live in groups because we’re sociable, but we read because we know we’re alone”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz