Przeczytałam ostatnio, że muzyka jest jednym z najbardziej uniwersalnych języków, zgadzam się z tym, ale jednocześnie zastanawiam się dlaczego tak mało się nią dzielimy, tak mało o niej rozmawiamy. Uporczywie walczę z mitem muzyki klasycznej jako tworu dla wybranych. Zresztą nie tylko klasyczna muzyka odrzucana jest w coraz ciemniejszy kąt, wypierana przez to, co podoba się wszystkim, a jednocześnie nie rusza nikogo. Oszczędzę jednak moim cierpliwym czytelnikom rozwinięcia tej myśli, żeby po prostu się nie powtarzać.
Wracając jednak do książek (żeby nie wyszło, że niechcący przeskoczyłam tematycznie z jednego bloga na drugi) to musze przyznać, że miniony rok uważam za udany. Udało mi się sprostać wyzwaniu z Good Reads i chociaż oczywiście mam ochotę na co najmniej dwa razy tyle książek, to jednak mam świadomość, że ilość i tempo wynikają z mojego stylu życia i stylu czytania. Nie zamierzam się z nikim ścigać, tym bardziej z samą sobą i dlatego mój plan na 2012 rok będzie taki sam.
Grudniowo-styczniowy przełom to także czas na podsumowania. W tym roku, w przeciwieństwie do lat poprzednich z jakiegoś powodu wolę zamiast tego patrzeć w przyszłość i planować. Dlatego też miałam nie robić podsumowania czytelniczego, ale jedna z moich “fanek” (tak, to o Tobie, Motywatorko!) nie pozostawiła mi wielkiego wyboru….
Zestawienie pojawi się niedługo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz